Świat jest zbyt ciekawy na krótką smycz!
- Dogfulness

- 21 maj
- 3 minut(y) czytania

No hej! Jestem tu nowa, mam sześć miesięcy i mówią, że energii to mam za dziesięciu, a może i więcej! Moi opiekunowie są naprawdę fajni, starają się, ale czasem mam wrażenie, że nie do końca łapią, o co mi chodzi.
Na przykład, jak zostaję sama w domu… no cóż, nuda potrafi być straszna! A wtedy te kapcie, ta noga od stołu, ta rolka papieru toaletowego… no po prostu wołają: "Zbadaj nas!". To nie tak, że chcę coś zniszczyć, ja po prostu jestem bardzo, ale to bardzo ciekawska i muszę wszystko sprawdzić, a trochę też energia mnie roznosi. Jak wracają, jestem najgrzeczniejszym psem na świecie, przysięgam!
Spacery? Uwielbiam! Chociaż ta smycz… no mogłaby być troszkę dłuższa, tak z kilometr albo dwa! Świat pachnie tak obłędnie, tyle rzeczy jest do zobaczenia, a ja tu drepczę krok w krok. No więc tak, zdarza mi się trochę pociągnąć, żeby pokazać moim opiekunom, gdzie są prawdziwe przygody!
A zabawa? Kocham się bawić! Czasem tak mnie ponosi radość, że złapię ich trochę zębami, ale to tylko takie "ał, jak super!", a nie żadne gryzienie.
Inne psy? O MAMO! Najlepsza rzecz na świecie! Chciałabym się z nimi ganiać, tarzać, uczyć się tych wszystkich psich sekretów. Tylko jakoś tak rzadko mam okazję, a jak już, to na tej krótkiej smyczy, że ledwo zdążymy wymienić uprzejmości.
Bo te komendy, wiecie, "leżeć", "siad", "daj głos"... Jak mam się na tym skupić, kiedy cała ja krzyczę: "Chcę biegać! Chcę poznawać! Chcę się bawić z innymi psami!"?
Ostatnio podsłuchałam, jak moi opiekunowie szeptali o jakichś nowych pomysłach… Że niby mam się spotykać z innymi psami CODZIENNIE i chodzić na takiej DŁUUUGIEJ lince! Wyobrażacie sobie? Codziennie psie imprezy i swoboda jak na wakacjach! Brzmi trochę jak sen, ale co jeśli to prawda?
Czy to znaczy, że będę mogła wreszcie normalnie pogadać z innymi psiakami i pójść tam, gdzie mnie nos poniesie, bez tego szarpania?
Twój szczeniak niszczy i ciągnie?
Szczenięta mają fundamentalne potrzeby, które, jeśli nie są zaspokajane, prowadzą prosto do problemów z zachowaniem. Po pierwsze, potrzebują regularnych kontaktów z innymi psami. Bez tego nie nauczą się psiej komunikacji, co skutkuje nieporadnością w relacjach, frustracją, a czasem nawet lękiem lub nadmierną ekscytacją w kontaktach społecznych. Opiekunowie często nieświadomie ograniczają te możliwości, oferując jedynie krótkie spotkania na napiętej smyczy, co nie pozwala na rozwinięcie prawidłowych umiejętności.
Po drugie, psy w tym wieku muszą intensywnie eksplorować świat – używać nosa, badać otoczenie, uczyć się przez doświadczenie i podejmować proste decyzje. Spacery wyłącznie na krótkiej smyczy, pozbawione możliwości swobodnego węszenia i badania, to prosta droga do narastającej frustracji. Ta frustracja często manifestuje się ciągnięciem na smyczy, niepokojem, a także przenosi się na zachowania w domu, takie jak niszczenie przedmiotów, ponieważ skumulowana energia i niezaspokojona potrzeba stymulacji umysłowej muszą znaleźć jakieś ujście.
Dlatego kluczowe jest, by opiekunowie organizowali młodym psom codzienne, swobodne, ale nadzorowane i bezpieczne spotkania z innymi psami oraz umożliwiali regularną swobodną eksplorację na długiej lince. To nie opcja, a konieczność dla prawidłowego rozwoju młodego psa. Wielu niepewnym siebie psom dużo otuchy dodaje obecność innych, znajomych, kompetentnych psów – w ich obecności potrafią czuć się bezpiecznie i "oswajać" nowe przestrzenie. Długa smycz lub linka treningowa to podstawowe narzędzie, które pozwala psu zaspokajać naturalną ciekawość i budować samodzielność oraz kompetencje w nowym środowisku. Zignorowanie tych podstawowych potrzeb społecznych i poznawczych nieuchronnie prowadzi do psa, który jest zestresowany, sfrustrowany i w konsekwencji przejawia szereg zachowań problemowych. Zaspokojenie tych potrzeb to najprostsza droga do wychowania zrównoważonego i szczęśliwego psa.




Komentarze