STREFA PRZEMIANY w Azylu pod Psim Aniołem
Pysia tak bardzo ekscytuje perspektywa spaceru i możliwość dostawania smaczków, że gryzie po rękach i szarpie za ubranie. Z Azylu jest wyprowadzany za obrożę, ale potem też nie jest łatwo. Przez te zachowania Pysio nie robi dobrego wrażenia jako kandydat do adopcji.
Iga zaczęła pracę z Pysiem starając się zlikwidować skojarzenie rąk, a nawet osoby ze smaczkami. Wprowadziliśmy rzucanie smaczków w trawę - poszukiwanie ich pomaga się Pysiowi wyciszyć. Powoli wprowadzamy też ćwiczenia cierpliwości.
Przede wszystkim jednak Pysio uczy się na spacerach relaksować i nie poszukiwać kolejnych zadań i nagród.
Iga donosi o pierwszych sukcesach, choć są jeszcze górki i dołki. Trzymajcie kciuki, bo dla pracoholika na odwyku relaks to niełatwe zadanie 🙂
Comments