top of page
Szukaj

Szelki, czy obroża? Smycz krótka czy długa? Jak wyposażyć psa na spacer?

Zaktualizowano: 8 sty

Zastanówmy się, jak bardzo ograniczamy swobodę psa, każąc mu przebywać na smyczy przez większość czasu, albo nawet przez cały czas. Pies ma i tak bardzo mało kontroli naD swoim życiem - większość życiowych decyzji to my podejmujemy za psa. Pies na smyczy, a zwłaszcza na krótkiej smyczy, ma możliwość podejmowania decyzji jeszcze bardziej ograniczoną. Taki pies staje się niesamodzielny i często bardzo sfrustrowany.

W niektórych krajach Europy, jak Norwegia czy Belgia, nie ma w zasadzie miejsc, gdzie pies może poruszać się bez smyczy, w innych krajach te możliwości są znacznie ograniczone.

Miasto nie jest naturalnym środowiskiem dla psa i faktycznie W niektórych miejscach potrzebna jest asekuracja. Wielu opiekunów psów używa jednak smyczy do nawigacji psem - ciągnąc go w różne strony i kierując nim. Pies tak traktowany z czasem rzeczywiście nie potrafi podejmować rozsądnych samodzielnych decyzji, a kiedy jest bez smyczy, poziom frustracji sprawia, że jest nieobliczalny - jest więc zapinany z powrotem na smycz i koło się zamyka.


Jaka smycz?

Z punktu wiedzenia dobrostanu psa, wygodne szelki i smycz (lub linka) tak długa jak to możliwe, to najlepsze rozwiązanie.

Długa smycz lub linka/taśma pozwala psu na (przynajmniej częściowe) podejmowanie decyzji o tym, dokąd idzie, co w tej chwili robi, pozwala mu na zróżnicowanie tempa chodzenia i dostosowanie go do swoich potrzeb.

Smycz krótsza niż 3 metry to smycz zdecydowanie za krótka. Najkrótszą komfortową smyczą będzie smycz dłufgości 3-5m, jednak dla większości psów i ich opiekunów bardziej komfortowa długość to 7-10m.


Co z flexi - czyli smyczą wyciąganą? Flexi wydaje się wielu opiekunom wygodne, ale wiążą się z nim kłopoty. Po pierwsze na flexi pies cały czas czuje napięcie i - zwłaszcza wrażliwemu psu - trudno się w takich warunkach w pełni relaksować.

Drugi kłopot jaki sprawia flexi to to, że żeby iść do przodu, pies musi ciągnąć. Używając flexi uczymy więc psa ciągnąć na smyczy.

Trzecia kwestia to rączka od flexi, która po pierwsze wydaje odgłos przy blokowaniu, dla wielu wrażliwych dźwiękowo psów bardzo stresujący. Po drugie, gdy ta rączka wypadnie nam z ręki, bardzo chętnie pies zaczyna przed nią uciekać, ciągnąć ją za sobą. W przypadku lękliwego psa, ryzykujemy ucieczkę w panice i zaginięcie psa.

Jeśli pies musi spacerować na smyczy, zdecydowanie najlepsza będzie długa linka treningowa, która daje psu swobodę ruchów. Taką linką trzeba się nauczyć operować, jednak nauka zajmuje najwyżej pół godziny, po czym wszystko przestaje się plątać i staje się łatwe. Warto zainwestować trochę czasu dla komfortu spaceru psa.

Linka ma jeszcze jedną zaletę - w bezpiecznym terenie można puścić jej koniec. W takiej sytuacji pies biega właściwie luzem, może bawić się z innymi psami, a jednak linkę można w razie czego nadepnąć i pies jest „odławialny”.


Ryzyko związane z obrożą

Używanie obroży jest szkodliwe dla zdrowia i stanu emocjonalnego psa

Istnieje takie przekonanie, że pies powinien się uczyć chodzenia na luźnej smyczy na obroży, dzięki temu przestanie ciągnąć.

Pomijając już to, że zazwyczaj to w ogóle nie zdaje egzaminu (psy ciągnące na obrożach frustrują się i ciągną często jeszcze bardziej), warto zastanowić się, jaki jest mechanizm takiej nauki chodzenia na smyczy. Otóż założenie jest takie, że pies ciągnąc na obroży odczuwa ból i dyskomfort, a nawet dusi się i dlatego powinien przestać ciągnąć.

Czy warto ćwiczyć ze swoim psem sprawiając mu ból, dyskomfort i podduszając?


Szyja to delikatna i cenna część ciała



Warto uświadomić sobie, jak wrażliwą częścią ciała jest szyja. Nie przypadkiem, jadąc samochodem, nie zakładamy sobie pasów bezpieczeństwa na szyję. Szyja psa również zupełnie nie jest przystosowana do przyjmowania szarpnięć czy nacisku. Psy mają faktycznie silniejsze mięśnie szyi od nas ludzi, ponieważ ich głowy znajdują się przed przednimi łapami I to ich głowa zaczyna ruch i wyznacza kierunek (nie tak jak u nas). Funkcją mięśni nie jest jednak ochrona tego, co znajduje się pod nimi, a same mięśnie też są uszkadzanie przy nacisku i szarpnięciach.


Oprócz mięśni w szyi znajduje się wiele cennych organów - tarczyca, tchawica, biegną tędy tętniące, oraz szlaki nerwowe.

Tchawica to chrząstka, więc jest dość elastyczna - jedno silne szarpnięcie może ją uszkodzić. Jeśli pies ciągnie stale, tchawica coraz bardziej się kompresuje aż w końcu zostaje trwale skompresowana utrudniając oddychanie. Chrząsta niestety jest tkanką, która bardzo słabo się regeneruje.


Wiele psów ma problemy z tarczycą, która również znajduje się w szyi. Te problemy mogą być spowodowane uszkodzeniami mechanicznymi. Pies może mieć uszkodzoną tarczycę, a my nawet o tym nie wiemy, objawy uszkodzenia tarczycy widać dopiero przy naprawdę dużych uszkodzeniach.


Zagrożony uszkodzeniem jest również kręgosłup - na skutek urazów dyski między kręgami szyjnymi mogą się przesuwać i zmieniać kształt. Kiedy kręgi szyjne zaczynają się stykać mamy do czynienia z dyskopatią. Często można wtedy zaobserwować żucie i lizanie łap przez psa nie spowodowane alergią.

W szyi znajdują się też żyły i tętnice. Nacisk na nie może powodować problemy ze wzrokiem i dopływem krwi do mózgu.


Jakie szelki?

Nie ma idealnych szelek uniwersalnych dla każdego psa. Ważne jednak, aby nacisk przyjmowała klatka piersiowa (która ochrania narządy wewnętrzne), oraz żeby łopatki psa były swobodne.

  • Pasek na szyi nie powinien być wysoko na wysokości gardła

  • Paski za łokciami nie powinny być zbyt blisko przednich łap - swobodne łokcie, bez obierania pach

  • Łopatki nie powinna być niczym ograniczone - szelki z poprzecznym paskiem zwykle blokują łopatki


Popularnym typem szelek dobrze dostosowanym do fizjologicznych potrzeb psa są szelki typu guard.


Jeśli obawiasz się, że pies wyjdzie z szelek, lub gdy szelki przesuwają się w bok - dostępne są szelki z dodatkowymi zabezpieczającymi paskami z tyłu.



Unikajmy haltera i szelek typu easy-walk

Szelki easy-walk i halter mają ułatwić spacer i zredukować ciągnięcie przez psa. Niestety wynikiem ich działania jest frustracja psa i dyskomfort fizyczny.

Kiedy pies chce iść w jakąś stronę, nieustannie jest odwracany w bok. Co więcej, jeśli obawia się jakiegoś psa czy obiektu, jest zmuszony się do niego odwrócić, co znacząco podnosi poziom lęku. Konieczność odwrócenia się od źródła zagrożenia może stawiać psa naprawdę w bardzo niekomfortowej sytuacji i w rezultacie może spowodować agresję (odsunę psa szybciej, zanim będę naprawdę zagrożony).

Oprócz dyskomfortu emocjonalnego, halter i easy-walki są też szkodliwe ze względów zdrowotnych.

Przyczepienie smyczy z przodu szelek powoduje w momencie pociągnięcia kompresję i skręcenie kręgów, co w rezultacie dyskopatię w środkowej części kręgosłupa.

Halter natomiast, przy dynamicznych ruchach, daje ryzyko dyskopatii w odcinku szyjnym kręgosłupa.

Pysk psa jest bardzo w dużym stopniu unaczyniony i unerwiony, a przez co wrażliwy na dotyk. Zakładanie haltera wiąże się z dużym dyskomfortem dla psa.




Zaopatrzmy psy w wygodne, dobrze dopasowane szelki. Dajmy im luz, swobodę i możliwość podejmowania decyzji na spacerach. Nauczmy je współpracy nie używając metod awersyjnych.



 

Infografiki - Freedogz

1458 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page