top of page
Szukaj

Kiedy szczeniak płacze...

Zaktualizowano: 10 cze 2020

Wiele osób pyta co zrobić, kiedy szczeniak, który dopiero co znalazł się w ich domu, piszczy i płacze, kiedy zostaje sam nawet na chwilę, nie mówiąc już o zamykaniu go w kojcu.

Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, że szczeniak został zabrany od mamy i rodzeństwa. Wiele szczeniąt jest zabieranych już w wieku ośmiu tygodni, niektóre nawet wcześniej. Tak wczesne oddzielenie od suki jest dla szczeniaka ogromną traumą. Dziko żyjące psy - jeśli mają wybór - pozostają zwykle w swojej grupie rodzinnej przez cały pierwszy rok życia.

Wyobraźmy sobie, co przeżywa szczenię, z którego życia znika wszyskto, co zna i wszystko co je uspokaja - zapach mamy i rodzeństwa, dźwięki ich oddechów, bicie ich serc, ich obecność. Znika dotyk suki, bycie wylizywanym, które jest niezwykle ważne dla komfortu szczeniaka i jego równowagi emocjonalnej. Znika też znajome pomieszczenie, znajome osoby i sytuacje. Generalnie znika wszystko, co było znajome i komfortowe.




Zwykle, po przybyciu do nowego domu, wszyscy przez jakiś czas zajmują się szczeniakiem, ale bardzo szybko zostaje sam. Nikt nie jest z nim codziennie przez całą dobę - nie taką mamy wizję wychowywania szczeniaka, chcemy się zajmować własnym życiem.

Do tego momentu szczenię być może nigdy nie było samo. Teraz zostaje samo w obcym otoczeniu i bez żadnego wsparcia. Czy to dziwne, że płacze, że czuje się porzucone i zrozpaczone?


Wiele osób instynktownie próbuje pomóc szczeniakowi, być blisko, pozwolić mu spać koło siebie. Wtedy często słyszą od trenerów, lub czytają w książkach (najczęściej z lat 80.), że szczeniaka nie można rozpieszczać i od razu trzeba go zacząć przyzwyczajać do przebywania w samotności. Przecież zaraz trzeba będzie pójść do pracy, wrócić do „normalnego” życia, a pies będzie zostawał sam na osiem czy dziesięć godzin. Musi się przystosować.

Opiekunowie szczeniaka często dostają zalecenia, by zamykać psa w kojcu, czy kenelu, by nie pozwalać mu spać w łóżku, by ignorować jego płacz. Szczeniak faktycznie zazwyczaj przystosowuje się do takiej sytuacji - nie dlatego, że sytuacja staje się dla niego komfortowa, ale ponieważ nie ma innego wyjścia. Pies rezygnuje I przestaje płakać, ale ten uraz emocjonalny i świadomość porzucenia ma wpływ na całe jego późniejsze życie.


Czy to nie okrutne, zabrać od mamy i rodzeństwa takiego maluszka, który w dodatku, będąc psem, jest nastawiony na budowanie więzi społecznych i szalenie potrzebuje towarzystwa. Zabieramy go często z pełną świadomością, że będzie zamykany na wiele godzin dziennie i odizolowany od innych psów i ludzi. Psy nie są stworzone do życia w izolacji. Nie są też dobrze przystosowane do spania w samotności. Nawet dorosłe psy wolą spać w czyimś towarzystwie, a nie samotnie. Psy to społeczni „spacze”, lepiej się wysypiają śpiąc w grupie.


Spróbujmy po wzięciu szczeniaka do domu, zapewnić mu tyle komfortu, ile się da. Pozwólmy przebywać w naszej obecności, spać w tym samym pomieszczeniu co inni członkowie rodziny. Nie zamykajmy go na noc w kenelu. Pozwólmy mu słyszeć nasz spokojny oddech, czuć zapach, być w naszej obecności. Dajmy mu delikatny dotyk.

Gdy szczeniak podrośnie, sam będzie chciał stawać się coraz bardziej niezależny - będzie coraz chętniej zajmował się samodzielnie swoimi sprawami, będzie chciał coraz dalej odchodzić na spacerach i coraz bardziej samodzielnie eksplorować otoczenie (przyda się linka treningowa). Dajmy mu wybór, co do stopnia samodzielności, na jaki pies jest gotowy. Dajmy mu też bezpieczną bazę, do której może wrócić.

Szczeniak, którego potrzeby emocjonalne nie są lekceważone, wyrośnie na bardziej zrównoważonego psa i lepszego towarzysza życia.



 


Dziękuję za inspirację Birgit Sun.


3002 wyświetlenia

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page