Trening z użyciem smakołyków bywa przydatny, ale bardzo często zwalnia psy z myślenia. Nie proponuje rozwiązywania ich problemów a jedynie czasowe rozwiązanie naszych problemów. Używanie komend i smaczków potrafi uzależniać psy od opiekunów i sprawia, że są mniej samodzielne.
W sytuacjach problemowych dużo lepszym pomysłem niż wydawanie komend i nagród, jest pozwolenie psu na myślenie, danie psu czasu i ewentualna pomoc w znalezieniu rozwiązania problemu.
Zawsze warto się zastanowić, czy zachowanie, które proponujemy psu ma sens z jego punktu widzenia, czy tylko z naszego - czy spełnia jego cele, czy tylko nasze. Kiedy pies ma czas i okazje do tego by myśleć i podejmować decyzje, staje się bardziej samodzielny, chętniej wspólpracuje z opiekunem, a z czasem rośnie jego kompetencja i jest po prostu mądrzejszym psem, który lepiej radzi sobie w życiu.

Małe wyjaśnienie dla koleżanek i kolegów trenerów.
Nie uważam treningu za z gruntu zły. Zwłaszcza w środowisku miejskim jest sporo umiejętności, które wato by pies nabył i często najskuteczniej ich można nauczyć używając nagród. Bywa, że trening jest przydatny.
Mam jednak okazję obserwować psy w ich naturalnych środowiskach - w domach, na podwórkach. Psy, które stają na co dzień wobec życiowych problemów. Powszechne „smaczkowanie” w tych sytuacjach nie sprawia, że pies lepiej radzi, jedynie problem opiekunów zostaje tymczasowo i doraźnie rozwiązany.
Zazwyczaj widać psy wykonujące komendy, dostające nagrody, nie mające czasu pomyśleć i nadal nie mające pojęcia, jak sobie radzić z problemami.
Comentarios