top of page
Szukaj

Zaryzykowaliśmy!

Kiedy byłem mały musiałem mieć operację i długo nie mogłem spotykać psów. A potem się zaczęła jazda, bo kiedy pojawiały się psy strasznie mnie nosiło i nijak nie mogłem się nauczyć ich omijać. Starałem się, ale zwykle kończyło się to jednak aferą. Podobno nie byłem gotowy, żeby spotykać psy. I w ogóle podobno jestem mało pewny siebie. Nie wiem, nie znam się na takich skomplikowanych rzeczach. Ale niedawno zaryzykowaliśmy i spróbowaliśmy podchodzić do psów. I wiecie co - okazało się, że całkiem dobrze sobie radzę. Poznałem taką bigielkę - super laska, ganialiśmy się. A przedtem naskoczył na mnie jakiś włochaty kolo, ale ja po prostu odszedłem - obczajcie taką akcję. Spotkałem tego dnia jeszcze nawet więcej psów - to było niesamowite. Mam nadzieję, że to dopiero początek, bo bardzo mi zależy, żeby mieć prawdziwych psich kumpli. No i przede wszystkim - poznać suczki z okolicy!

W przypadku młodych psów zablokowanie możliwości kontaktów społecznych do czasu, gdy pies będzie zachowywał się spokojnie na widok psów niejednokrotnie kończy się tym, że pies całkowicie traci możliwość prowadzenia życia społecznego.

Wysokie emocje i pewien poziom niestabilności emocjonalnej jest normalny dla młodego wieku. Jest tym bardziej normalny w sytuacji, kiedy pies ma małe doświadczenie społeczne i jest zmuszony do spotykania czy mijania wyłącznie nieznajomych psów, ponieważ znajomych po prostu nie ma.

Spotykanie obcych psów to zawsze dla psa stres. Wielu trenerów i behawiorystów radzi opiekunom psów, żeby tego stresu unikać. W przypadku młodego psa można jednak ten stres porównać do stresu przeżywanego przez dziecko w nowej szkole. Czasem, mimo wszystko, warto wejść w stresujące sytuacje, aby zawrzeć znajomości, nauczyć się nawiązywać relacje i podnieść kompetencje społeczne. W ten sposób, mimo wstępnego podwyższonego stresu, w dłuższej perspektywie poziom komfortu psa staje się znacznie wyższy.

86 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page